sobota, 9 marca 2013

Rozdział 9!

Gdy już jego oddech łaskotał mnie po twarzy, zamiast pocałunku na ustach, poczułam, że liże mnie po policzku. Zszokowana otworzyłam oczy. Zobaczyłam, że owszem, liże mnie, ale nie Niels, a mój pies, owczarek niemiecki. Siłą rzeczy nie znajdowałam się na cudownej polanie, tylko na łóżku. To był tylko sen, piękny, ale sen. Zrzuciłam zwierzaka i złapałam za telefon. Zobaczyłam, że jest 6.25. Usiadłam i zaczęłam się głośno śmiać. Moja siostra momentalnie podniosła się i spojrzała na mnie, jakbym była nienormalna. Ale miała racja, nikt przy zdrowych zmysłach nie siedzi o tej godzinie i nie śmieje się do siebie. Wyjaśniłam jej, co mi się śniło, więc obie siedziałyśmy i śmiałyśmy się z mojej wyobraźni. Po chwili z drugie pokoju wyszedł Paweł. Podszedł powoli do Nas, sprawdzając przy okazji, co się dzieje. Nic nie zauważył więc spytał się:
-Wszystko z Wami w porządku?
Rzuciłyśmy tylko z Alą porozumiewawcze spojrzenia i zaczęłyśmy prawie płakać ze śmiechu. Paweł ponowił swoje pytanie. My już się tarzałyśmy po pościeli więc przewrócił tylko oczami i wyszedł z naszego pokoju.
W końcu się uspokoiłyśmy. Ala wyszła z psem, a jak poszłam robić śniadanie. Koło siódmej wspólnie stwierdziłyśmy, że opuszczamy dzisiaj szkołę, skoro jest taki piękny dzień. Postanowiłyśmy pojechać nad jezioro, na Długie. Poszłam więc do pokoju i chwyciłam za telefon. Zadzwoniłam do Marty, Bartka i Michaela, że jedziemy. Umówiliśmy się za 2 godziny pod moją klatką.
Szybko zrobiłam przegląd mojej szafy: wyjęłam niebieski strój. Na niego założyłam krótkie różowe spodenki i biały top. Szybko spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy. Weszłam jeszcze do łazienki i uczesałam włosy. Przy lustrze stala moja siostra, tez juz ubrana.
-I jak? Jesteś gotowa? – spytała
-Tak, ja juz. Marta mówiła, ze zaraz przyjdzie, bo tez jest gotowa.
Rozległ się dzwonek do drzwi. Poszłam sprawdzić, kto to. Otworzyłam i zobaczyłam, ze przede mną stoi Marta, zwarta i gotowa.
-No siema, siema! Wreszcie możemy dłużej pogadać. Jak tam w szkole? A co z seniorami? Juniorami?- paplała jak szalona.
-Spokojnie, spokojnie, może wejdziesz?
-Dobra, dobra, ale opowiadaj!
Weszłyśmy i usiadłyśmy w kuchni.
-Coli, ice tea?
-No… Daj ice tea. Ale mów!
Opowiedziałam jej wszystko w miarę możliwości dokładnie. W Polowie relacji doszła do nas moja siostra i tez mnie słuchała. Gdy tylko skończyłam zmieniła temat|:
-Młoda, a jak tam z Nielsem, Matejem i Tomkiem? Mam nadzieje, ze im tez powiedziałaś, ze jedziemy nad jezioro?
Marta zrobiła wielkie oczy i już chciała o coś zapytać, ale ja ją uprzedziłam:
-Proszę Cię. Mój chłopak wiedział wcześniej niż ja, że jedziemy nad to jezioro, w końcu jest moja bratnia dusza!
Tym razem mojej przyjaciółce udało się wtrącić nieśmiałe pytanie:
-Wy coś piłyście z samego rana czy po prostu jeszcze nie wytrzeźwiałyście?

_______
Drugi trening za nami. Było cudownie <3 Tak bardzo brakowało mi tego zapachu, widoku, oooooch *.*