wtorek, 1 stycznia 2013

Rooozdział 1!


Tak… Nika była bardzo znana w żużlowym świecie, bo jako pierwsza z kobiet zdobyła licencje. Gdybym się odważyła, mogłabym zdawać razem z nią. Niestety, wrodzona nieśmiałość. Dzisiaj wreszcie się zdecydowałam i... udało się! Licencja jest. Ale nie było to takie proste… Przede wszystkim po wielkim zainteresowaniu ‘żużlową kobietą’ nadeszły dla innych dziewczyn dosyć trudne czasy. Tak jak kibice baaardzo Nas wspierają, tak żużlowcy płci przeciwnej… Szkoda gadać. Zastanawiam się do dzisiaj dlaczego tak się dzieje. Myślę, że chodzi o popularność, o to, że kobiety mogą być lepsze od mężczyzn. Nika jest traktowana przez wszystkich zawodników jak legenda, jakby była jedyną w historii żużla kobietą. Wszyscy wiedzą, że tak nie jest, natomiast duża część stara się o tym nie pamiętać. Ja należę do drużyny Stali Gorzów. Nie powiem, zarząd jest cudowny, każdy chce dla mnie jak najlepiej. Trenera chyba też mam najlepszego pod słońcem. Inaczej rzecz się ma z zawodnikami… Dla siebie są wprost cudownie mili, zawsze pożartują, umówią się na lodowisko, basen, razem poćwiczyć. W Stali z dziewczyn jestem na razie sama. Bartek ma przede wszystkim Adriana. Matej koleguje się z Nielsem. Gollob z Kasprzakiem. MJJ ze wszystkimi po trochu…

I tu pojawiam się ja. Nigdy w życiu nie widziałam, żeby ktoś był dla mnie aż tak… Niemiły? Wredny? Nawet nie wiem jak ja mam to opisać… Dużo zrozumiem, ale nie to. Tomek traktuje mnie tak, jakbym nawet nie wiedziała jak motor powinien STAĆ. Z resztą zawodników nie jest wcale lepiej.  Wydaję mi się, że w innych drużynach sytuacja trochę się stabilizuje. Zobaczymy co będzie u mnie.
*~~* 

No i jest średnio. Trener robi co może, żeby pokazać mnie w jak najlepszym świetle, ale to nie robi na nich żadnego wrażenia. Dzisiaj mieliśmy pierwszy wspólny trening. Trener zarządził takie ‘mini zawody’. Polegały na tym, że każdy przynajmniej raz musi pojechać z każdym. Było mniej więcej 20 biegów. I tu chyba była moja największa satysfakcja, bo zdobyłam 3 miejsce! Może i wygląda to słabo, ale przegrałam tylko z Tomkiem i Nielsem. Po tym treningu zmieniło się ‘na lepsze’ tylko u juniorów… Ale i to nieznacznie. Nie rozumiem czemu oni aż tak się na mnie uwzięli. Nawet z zawodnikami z innych drużyn łatwiej idzie się dogadać… Najlepszy kontakt mam z Łukaszem Sówką. W sumie to on zaszczepił we mnie tą pasję do żużla, dzięki niemu nie załamałam się i trwam daje w tym, co robię. Pomaga, jak może. Zawsze znajduję dla mnie czas, ma cierpliwość. I to w nim cenię najbardziej. 
*~~*
Kolejny trening za nami. Mimo, że idzie mi naprawdę dobrze, nie mam u zawodników żadnego szacunku ani poważania. W parze z Matejem  albo Nielsem jeździ mi się świetnie. Za to z Łukaszem Sówką mam świetny kontakt! Rozmawiam z nim codziennie przez telefon, nie ważne co robię. Cieszę się przede wszystkim z tego, że oboje mamy numery z Plusa, bo inaczej palce by mnie bolały od ciągłego pisania wiadomości do niego na klawiaturze. Żałuję, że nie mieszkamy bliżej siebie i nie jeździmy w tym samym klubie… Wiem, że wtedy dużo łatwiej byłoby mi zacząć moją ‘przygodę z żużlem’.
*~~*

 Dzisiaj wstałam bardzo wcześnie, bo po wczorajszym treningu nie miałam siły nawet otworzyć książek. Gdy rano usłyszałam budzik, niezadowolona otworzyłam oczy i spojrzałam na godzinę.  Było baaardzo wcześnie. Podczas odłączania telefonu od ładowarki zauważyłam, że mam jedną nieprzeczytaną wiadomość. Zdziwiłam się, bo jak kładłam się spać nic nie było. Zastanawiałam się kto normalny piszę pomiędzy północą, a 5.30? Po przeczytaniu treści od razu poprawił mi się humor. Oczywiście, był to sms od Łukasza. Napisał o 1: ‘Może byś poszła spać? A nie ciągle na gadu-gadu siedzisz : )’. Domyśliłam się, o co chodziło. Pewnie moja siostra jak zwykle siedziała na moim komputerze,  nie wylogowując się z mojego konta. Ubrałam się szybko i poszła wypuścić psa, żeby się całkiem rozbudzić. Gdy wróciłam do domu powtarzałam wszystkie lekcje gdzieś do 6.40, czyli do czasu, kiedy wszyscy w domu nie wstali.
 Koło 12, na 5 lekcji poczułam wibrację telefonu w kieszeni. Pomyślałam, że to ktoś z moich przyjaciół, jak zwykle, więc niezbyt spieszyłam się z odczytaniem. Gdy już to zrobiłam baaaardzo się zdziwiłam. Była to wiadomość od Łukasza. Napisał mi, żebym wyszła przed szkołę.
__________
To był głupi pomysł, każdy rozdział z osobna. Będą dłuższe, ale będą rzadziej. Kolejny dodam, gdy pojawią się chociaż dwa komentarze. Liczę na szczerą krytykę : )


4 komentarze:

  1. każdy kiedyś zaczynał ;d
    no więc podoba mi się i będę czytać kolejne rozdziały :) + zapraszam do mnie pod: http://www.photoblog.pl/speedwayniika/134619618/1.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak bardzo dziękuję : ) Słyszałam, że początki są bardzo trudne, dlatego mam nadzieję, że będzie tylko lepiej ♥ Dziękuję bardzo za komentarz *o* Twojego bloga postaram się nadrobić, ale to już niestety w czasie ferii : )

      Usuń
  2. No a co dalej? Co z Łukaszem? Dawaj dalej : d

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawie, lecę czytać dalej :)
    Zapraszam do siebie, dopiero zaczynam: http://the-first-life.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń